{Wielkanoc} Co sobie tym razem odpuścisz?

with Brak komentarzy

 

Marzą Ci się spokojne Święta?
Chcesz spędzić Wielkanoc tak jak lubisz?
Martwisz się jednak, że tak nie wypada? Że kogoś urazisz?

Zadaj sobie jedno pytanie…

Wyobraź sobie, że już po Wielkanocy.

Wtorek, 6.00. Budzik wyrywa Cię ze snu.

Przeciągasz się leniwie, przecierasz oczy, Twój mózg powoli się budzi.

Myślisz sobie „jaki to był piękny czas”. Szkoda, że już się skończył. Odpoczęłam, zrelaksowałam się. Wygrzałam twarz w promieniach wiosennego słońca. Ze wszystkim zdążyłam. Wzięłam na siebie tylko tyle, ile chciałam. Podziękowałam za wizyty, na które nie miałam od dawna ochoty. Podarowałam swój czas ludziom, na których mi zależy. I sobie. Mam siłę i energię, żeby wrócić do pracy, zwykłych zajęć i zwykłych dni.

Jeśli to jest Twój scenariusz, możesz już dalej nie czytać.

Jeśli jednak na myśl o kolejnych świętach ściska Cię w żołądku, a z tyłu głowy czai się pytanie „i po co to wszystko”, zostań na dłużej.

 

Co możesz sobie w te Święta odpuścić?

Twoje życie to seria decyzji podejmowanych każdego dnia. Wybierając jedną rzecz, rezygnujesz z innej.
Zastanów się nad korzyściami płynącymi z Twojego wyboru.
Ale pomyśl też jaką wartość ma dla Ciebie to, z czego rezygnujesz. Czy w ogóle ją ma?

Przed Tobą Wielkanoc. Wiosna, słońce, powiew nowego. Cudowny czas. Jak go wykorzystasz? Co możesz „zignorować”? Kiedy powiesz sobie „dość”? Co może okazać się zbędne?

Niepotrzebne aktywności

Weź kartkę papieru i spisz wszystko, co masz do zrobienia.
Odciążysz tym głowę. Zobaczysz swoje myśli.
Zaplanuj zakupy, porządki,  zrób listę (drobnych) prezentów.
Ile czasu potrzebujesz, żeby to wszystko zrobić? Zastanów się, ile każda z tych czynności zajmie Ci czasu i kiedy dokładnie zamierzasz ją wykonać.
Pomyśl, kogo chcesz w Wielkanoc odwiedzić. Ile czasu zajmie Ci podróż? Czy naprawdę zdążysz złożyć wizytę połowie rodziny i jeszcze odetchnąć na swojej kanapie?
Co jest najmniej ważne? Czy jeśli tego nie zrobisz, to Święta się nie odbędą?

Zbędne wydatki

Zanim zaczniesz wydawać, ustal budżet.
Uwierz mi, o wiele lepiej jest myśleć o pieniądzach przed świętami, niż liczyć „straty” po.
Ile razy zdarzyło Ci się żałować, że kupiłaś za dużo? Ile razy wyrzucałaś ciasta i pasztety, których już nikt nie dał rady zjeść?
Określ dokładną kwotę, jaką chcesz wydać tym razem. I przyrzeknij sobie, że jej nie przekroczysz.
Możesz też obiecać sobie premię za oszczędności. Jeśli lubisz wydawać więcej niż planowałaś, schowaj karty kredytowe do szuflady. Wypłać gotówkę. Kiedy się skończy, świąteczny budżet został wydany.

Bycie niezastąpioną

„Fajnie” jest robić wszystko samemu, wiem. Tylko po co?
Nie cierpisz myć okien? Wyobraź sobie, że robi to za Ciebie ktoś, kto chce sobie dorobić. Co w tym czasie zrobisz Ty? Ile dzięki temu zyskasz? Ile jest warta godzina Twojego czasu? Może warto zapłacić komuś, kto też dzięki Tobie zyska?
Nie przepadasz za gotowaniem, ale bardzo chcesz zaprosić do siebie na Wielkanoc rodzinę? Poproś siostrę, mamę, bratową, żeby przyjechały dwie godziny wcześniej. Gotujcie razem, poplotkujcie, pośmiejcie się, napijcie się prosecco. Nawet jeśli nie zdążycie ze wszystkimi mazurkami, jajami pod pierzynką albo sałatką jarzynową, będzie Ci wszystko jedno. Spędzicie ten czas razem i przyjemnie.

Za szybkie tempo

Jeśli jesteś choć trochę podobna do mnie, będziesz biegać ze ścierką aż do ostatniej chwili. Na pół godziny przed wizytą gości ockniesz się i pobiegniesz zmienić sukienkę. Kiedy już wszyscy usiądą do stołu, Ty opadniesz z sił a jedyne o czym będziesz marzyć to święty spokój.
Ani Ty ani Twoi goście na to nie zasługujecie.
Spróbuj inaczej. Twój „deadline” to sobota 12.00. Po tym czasie robisz już tylko to, co sprawia Ci przyjemność. Idziesz z rodziną na spacer. Wstawiasz kwiaty do wazonów. Dekorujesz świąteczny stół (tak, przygotuj go już w sobotę). Dbasz o siebie. Nakładasz na twarz maseczkę, malujesz paznokcie na miętowo, wyciągasz z szafy nową sukienkę. Chcesz przywitać gości w swoim najlepszym wydaniu, prawda?

Rutyna

Jeśli nie czekasz na te Święta z radością, zmień sposób w jaki je spędzasz.
To co jest dobre dla innych, nie musi być dobre dla Ciebie.
Tradycje są piękne, ale tylko wtedy kiedy wiemy co naprawdę dla nas znaczą.
Nie masz ochoty spędzić całej soboty w kuchni? Zabierz rodzinę na spacer, odetchnijcie świeżym powietrzem, nabierzcie rumieńców i apetytu. Zamiast plastikowych zajęcy przynieście do domu zielone gałązki, takie ozdoby są najpiękniejsze. Wybierzcie ze świątecznych tradycji te, które są Wam najbliższe. Pomalujcie pisanki, zróbcie wianek na drzwi, idźcie całą rodziną poświęcić świąteczne potrawy.
Nie musicie robić wszystkiego. Święta są dla Was, zadecydujcie jak chcecie je spędzić.

 

Jeśli dalej nie masz jasności co możesz odpuścić…

Zamknij na chwilę oczy i wyobraź sobie wymarzoną świąteczną niedzielę.

Gdzie jesteś? Jak wygląda to miejsce? Jaka jest pogoda? Co robisz? Z kim jesteś? Jak się czujesz?

I pytanie najważniejsze: jak się czujesz po tak spędzonym czasie?

Życzę Ci Świąt odważnych.
Wybieraj z głową. Odpuszczaj z głową.
Niech Twój własny bilans wyjdzie na plus.
A Ty czego sobie życzysz?

 

 

 

Zdjęcie tytułowe: Wendy van Zyl by Pexels