Stworzenie estetycznej, uporządkowanej i przytulnej domowej przestrzeni to nie lada wyzwanie. Wymaga pogodzenia ze sobą wielu aspektów np. estetyki i funkcjonalności, a – w sytuacji, kiedy urządzamy się z partnerem – również dwóch różnych osobowości. Jak urządzić się we dwoje, aby każde z Was było w domu szczęśliwe i miało poczucie, że szanowane są jego wizje, opinie i potrzeby?
Zacznijmy od tego, czego nie robić. I od pytań, których należy unikać, a o dziwo, są najczęściej zadawanymi w kontekście urządzania się we dwoje. Choć mogą wydawać się przerysowane, świetnie oddają typowe podejście do tematu, czasami równie dobrze obrazując podejście do budowania związku i relacji.
Trzy niedopuszczalne pytania
{1} „Jak go przekonać do… ?”
… do aksamitnych zasłon, białej podłogi, drewna w łazience, dywanu w kwiaty…
Jestem przekonana, że w miejsce trzech kropek wstawisz swoje własne przykłady. Pytanie tego typu zakłada, że masz swoją własną wizję tego, jak powinien wyglądać Wasz dom i zdajesz sobie sprawę z tego, że Twój partner pewnych rzeczy nie zaakceptuje. Może nawet niejednokrotnie Ci to sygnalizował, a Ty nadal trzymasz się swoich pomysłów, zakładając, że urządzanie wnętrza to negocjacje, w których ktoś musi wygrać i postawić na swoim, a ktoś inny na to przystać. A Ty nie przywykłaś ani do niepotrzebnych dyskusji, ani do przekonywania do swoich jedynie słusznych pomysłów. A poza tym, umówmy się, to Ty się znasz na kolorach, na modzie i wnętrzarskich trendach. I co on tam wie…
{2} „Jak przemycić do domu…, żeby się nie domyślił?”
… kolejną ozdobną poduszkę, porcelanowy kubek, w którym kawa na pewno będzie lepsza, doniczkę z wymarzoną roślinką, mimo że na parapecie miejsca juz brak…
Jak to zrobić potajemnie, w sekrecie albo udając, że ta rzecz jest w Waszym domu od dawna, a Twój partner po prostu jej nie zauważył? Przecież była świetna okazja, żal było nie kupić. Nie podoba mu się? Przyzwyczai się z czasem… Zresztą ostatnio już aż tak bardzo się nie wkurza na te moje ciągłe zakupy. Dał sobie spokój. Czy przypadkiem nie dał sobie także spokoju z Waszą relacją?
{3} „Jak w sekrecie pozbyć się kilku jego rzeczy?”
… szkolnych zeszytów z matematyki, ulubionego (ale mocno już zużytego) T-shirtu, kolekcji śrubek i wkrętów, które tylko zawadzają, a ładne na pewno nie są…
Wiesz, że wszystkie te rzeczy są dla niego ważne, a mimo to marzysz, aby zniknęły z Waszego mieszkania. Zawadzają Ci, przeszkadzają, plączą się pod nogami albo zabierają niepotrzebnie miejsce. Pamiętaj jednak, że to nie są Twoje rzeczy. Nie należą do Ciebie i nie masz żadnego prawa nimi dysponować. Czy przypadkiem, tak bardzo jak te śrubki, nie przeszkadza Ci Twój mąż?
Jak naprawdę urządzić się we dwoje?
Domyślasz się już, że żadna z powyższych sytuacji nie powinna mieć miejsca w domu, który urządzacie naprawdę wspólnie.
Zamiast podstępnych pytań i niejawnych zagrywek, proponuję Ci inne podejście. Takie, w którym decyzje dotyczące domu podejmowane są wspólnie na drodze rozmowy, z otwartością, akceptacją i poszanowaniem odmienności. Tutaj nikt nie wygrywa, nikt nie przegrywa, nikogo nie trzeba na siłę przekonywać do czegoś, czego nie chce.
Dom to fizyczna manifestacja związku, który budujecie. Tworzą go dwie unikalne osobowości, które będąc w relacji, kreują nową jakość. I to ona ma być widoczna w przestrzeni, którą urządzacie. W jej pięknie (warstwie estetycznej), porządku i przytulności.
Zastanówcie się, co Was łączy, jakie wartości dzielicie i w jaki sposób będzie to widoczne w Waszym domu.
Jeśli waszą wartością jest prestiż, prawdopodobnie zamieszkacie w luksusowej dzielnicy, w wystawnym apartamencie albo domu, wnętrze urządzicie wytwornie i “na pokaz” i nie zbraknie w nim najnowszej generacji sprzętu nagłośnieniowego.
Para, której naczelną wartością jest sens, zamieszka w przestrzeni odpowiadającej jej aktualnym potrzebom, chętnie zdobędzie meble z drugiej ręki, trzy razy się zastanowi, zanim kupi coś nowego i zawsze zada sobie pytanie “po co nam ta rzecz?”.
Wspólnie dzielone wartości łączą Was jako parę i ułatwiają podejmowanie kluczowych decyzji. To one podpowiedzą Wam, jak chcecie spędzać wakacje, święta, wychowywać dzieci i jak mieszkać. To one pomogą Wam wspólnie tworzyć dom.
Zanim więc zaczniecie wybierać kolory, mierzyć długość zasłon, albo zamawiać kanapę do salonu, przyjrzyjcie się fundamentom Waszego domu. Nie, nie tym konstrukcyjnym, ale równie istotnym.
Jakie dzielicie wartości jako para? Co Was odróżnia od innych par? Jak chcecie mieszkać, żyć, spędzać w domu czas?
Zadawanie sobie pytań o ważne sprawy bywa trudne, ale dzięki temu sięgacie do odpowiedzi głębszych niż „co dzisiaj na obiad” czy „kto odbierze dzieci ze szkoły”. Takie rozmowy niezwykle mocno wzmacniają Waszą relację, bywają odkrywcze, czasami nawet zaskakujące.
Pamiętaj, że tylko niecodzienne pytania prowadzą do niecodziennych odpowiedzi…
Zdjęcie tytułowe: Element5 Digital | Unsplash